Mortal Kombat Wiki
Advertisement

Pustynia na ziemi. Nie było żadnego życia prócz sępów jedzących padlinę. Wszystko wyglądało spokojnie gdy nagle coś wystraszyło ptaki. Powoli podszedł Kintaro tygrysiej rasy Shokan. Kiedy zaryczał pojawili się kolejni wojownicy: Widmo Scorpion, Noob, Kabal i inni. Były to siły ciemności dowodzone przez Shinnoka, upadłego starszego boga i nemezis boga piorunów Raidena. Z drugiej strony pojawiły siły światła czyli: mistrza Shaolin Kung Lao, wielkieo mistrza Lin-Kuei Sub-Zero, policjanta Curtis Stryker'a i innych. Ich przywódcą był Raiden który wyglądał inaczej: Zamiast niebieskich części miał czerwone a biała szata stała się mroczną zbroją. Prawdopodobnie gdy Fujin pokonał go w walce, odzyskał część pamięci związaną z dobrem. Wszyscy krzyknęli: -do ataaakuuu!!!-. I rozpoczął się bój. Pierwsza osoba która zginęła to Li Mei przez Hotaru. Bitwa trwała długo. Sub-zero walczył i wygrał z Scorpionem, Kung Lao zabił Barakę a Jax złamał nogę Quan chi który się szybko wyleczył. Gdy Shao Kahn zabijał Darriusa powstała tajemnicza piramida wraz z dziwną energią. Pierwszy próbował wekść Stryker, potem Bo'Rai'Cho, Sheeva itd. Shao Kahn został porwany przez Onagę ale szybko go zabił i wrócił na pole bitwy. Zepchnął go Shang Tsung który zabił Quan Chi, odebrał duszę Kenshi'emu i wysadził wielu wojowników. Nagle usłyszał łańcuchy i z przerażeniem się odwrócił. Od razu rozpoznał twarz. - Nie! Ty zginąłeś!- krzyknął Shang Tsung. Był to Liu Kang, Mistrz Mortal Kombat lecz zupełnie inny. To był zombie. Warknął i rzucił się na Tsunga. Atakował szybko, łańcuchami i odwracał tułów gdy oberwał. Tsungowi udało mu się zepchnąć go a potem zrzucił z piramidy Mileenę i Shujinko. Jednak Zombie był tak jak kiedyś wytrzymalszy(znaczy kiedy był człowiekiem). Schwytał Tsunga i postarzył go. Jego ostatnie spojrzenie trafiło na Blaze'a który rycząc, czekał na godnego przeciwnika. Shinnoka zabił Raiden a ktoś zabił Fujina. Shao Kahn przeszedł koło zombie który pomścił swą śmierć i zginął. Shao Kahn zniszczył Blaze'a a ostatnim wojownikiem który został to Raiden. -Zapłacisz za wszystko- rzekł Raiden. Wywiązała się walka. Uderzenia młotem, łokciem,piorónem,wszystkim. Raiden padnął. -Gdzie są teraz twoi starsi bogowie, raiden? ha ha ha. Ich żałosny Mortal Kombat już mnie nie obowiązuje-Mówił Shao Kahn. Kilka razy go uderzył i rzucił Raidenem. Jego siła powiękrzyła się a Raiden słabł. -Uważają siebie za smoki, ale dla mnie to zwykłe robaki-rzekł Kahn. Raiden zabrał resztki pękniętego amuletu i zaczął wypowiadać zaklęcie -ha ha ha. Tak, módl się do robaków Raiden- powiedział Shao Kahn i uderzył gniotąc głowę Raidena. Przed śmiercią powiedział - On musi wygrać!-. Shao Kahn zagarnął ziemie i inne wymiary. Nic nie było już normalne. Lecz wszystko mogło być zmienione i tak się stanie. Ktoś mógł powstrzymać Imperatora.

Kolejny rozdział niedługo.

Advertisement